*Teraz troszkę o innej formule niż poprzedni*
Siedzę w parku na kocu, w mojej własnej kryjówce pod wielkim drzewem i patrzę w niebo. Zawsze marzyłam o tym, aby znaleźć się w Londynie. I teraz moje sny, które wcześniej były niemożliwe, nagle stały się prawdą. To niesamowite. Biorę mojego iPhona do ręki i podłączam słuchawki. Słyszę cudowne dźwięki Little Things. Nagle czuję czyjąś rękę na moim ramieniu. Odwracam się gwałtownie, przestraszona. Tutaj raczej nikt nie przychodzi, jest to miejsce bardzo odizolowane od reszty parku. Patrzę na twarz nowo przybyłej osoby, i nie mogę uwierzyć własnym oczom.
- O mój Boże, czy to naprawdę ty?!
- Cii.. - szepce.To nie może być prawda. - Proszę, nie zdradź nikomu że tu jestem, specjalnie tutaj przyszedłem aby ukryć się przed paparazzi. To moje ulubione miejsce w tym parku.
Matko! Niall Horan, wielka gwiazda światowego formatu, członek najbardziej rozpoznawalnej i bardzo utalentowanej grupy One Direction, świetny wokalista i chłopak.. Stoi właśnie przede mną.
- Jestem Niall. Ale to już chyba wiesz - uśmiechnął się szeroko. Boże, jaki on przystojny. - A ty jak się nazywasz?
- [T.I] .. - odpowiadam ze łzami w oczach. Ileż to nocy, nieprzespanych przez rozmyślanie o nim, o nich, o całym 1D, przez słuchanie ich piosenek..
- Nie płacz, dlaczego szlochasz uśmiechnij się w końcu jesteśmy tu razem - Ten człowiek naprawdę umie pocieszyć innych. Szybko ocieram łzę i patrzę mu prosto w oczy.
- Ja i ty.. To miejsce, nasze miejsce, jesteśmy tu razem.... Myślisz.. Myślisz że to ..
- Przeznaczenie... Cóż, nie wydaje mi się żeby to był przypadek - dokończył za mnie. Stoimy przed sobą dotykając się ciałami i trzymając za ręce. Jeśli to sen, nie chcę się teraz obudzić. / Believe
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz