czwartek, 22 sierpnia 2013

Imagin - Louis cz. 2

* Na specjalną prośbę Klaudii dodaję część drugą, której nie planowałam :) Poprzednia część :http://nelly-imaginy1d.blogspot.com/2013/08/imagin-louis.html *

[T.I] szła zakorkowaną ulicą Londynu próbując jakoś to wszystko poukładać. Lou jest jej najlepszym przyjacielem, to pewne. Jest czuły, opiekuńczy. Właściwie traktowała go raczej jak brata, a ten pocałunek.. To był impuls. Była tego pewna. Zatrzymała się. A co jeśli nie była pewna? Czy wyjściem z tej sytuacji jest pozostawienie przyjaciela samego sobie? Z bijącymi się myślami? On teraz pewnie jest zaskoczony i zastanawia się, co zrobił źle. Otóż drogi Louis'ie, absolutnie nie zawiniłeś w żadnym stopniu. Jesteś wspaniały i dobrze o tym wiesz, ale ja jestem twoją przyjaciółką. Musimy uszanować to, co obiecaliśmy sobie na początku. Pamiętasz, jak mówiliśmy, że przyjaźń damsko-męska istnieje? Że jest nawet potężniejsza niż ta u dziewczyn czy chłopaków? Byliśmy pewni, że nigdy nie będziemy razem. Przysięgaliśmy, że nie zakochamy się w sobie. Skąd nagle taki przypływ emocji? - myślała. Ostatecznie zawróciła. Ucieczka w niczym nie pomoże. Wręcz przeciwnie - sprawi, że będą jeszcze bardziej zagubieni. Kluczem do rozwiązania tego problemu jest rozmowa. Zwykła, codzienna. Taka jaką zawsze prowadzili każdego ranka, kiedy ona przynosiła mu crosissanta, a ten dzielił się z nią bułeczką, zawsze tak, aby to ona miała więcej. Tak dobrze im było razem, i to było najbardziej przerażające. Wszyscy jej koledzy i koleżanki powtarzali jej, że prędzej czy później i tak zostaną parą, bo to nie możliwe aby chłopak i dziewczyna przyjaźnili się przez tyle lat i ani przez chwilę nie pomyśleli by o drugiej osobie jak o kimś, z kim chcieliby się związać. Zawsze się z nimi o to wykłócała. Była już przy ulicy na przeciwko domu Louis'a. Z jaką miną na twarzy z niego wyjdzie? Co ustalą? Kto wie. Przekona się o tym już za kilka sekund. Po raz pierwszy w życiu niepewnie puka do drzwi.
- Wejdź Hazz, jestem sam.
Po cichu weszła do mieszkania. Zauważyła go zasmuconego, siedzącego na kanapie. Przeglądał jakieś zdjęcia. Nawet nie zauważył, że gość się nie odezwał. Był wyraźnie przybity.
- Nie chciałam, żeby tak wyszło, Lou.
Słysząc jej głos, natychmiast porwał się z kanapy.
- Chodźmy na spacer, dobrze? - zaproponował. Zgodziła się lekkim skinieniem głowy.
Spacerowali przez pewien czas w milczeniu. W końcu chłopak nie wytrzymał i złapał ją za rękę.
- Potrzebuję cię. Nie ważne w jakiej postaci. Czy będziemy razem, czy nie. Jesteś dla mnie kimś więcej, ale jestem gotów się poświęcić aby tylko cię widywać. To mi w zupełności wystarczy, decyzja należy do ciebie.
Była wzruszona postawą Louis'a.  Naprawdę mu zależało. Czuła, że nie jest warta jego uczuć.
- Nie jestem pewna co czuję.. Pamiętasz kwiecień 2011?
Uśmiechnął się na samo wspomnienie.
- Tak, to wtedy przysięgaliśmy sobie przyjaźń. Nawet powiesiliśmy kłódkę na moście zakochanych, z dopiskiem " ALE TYLKO PRZYJACIELE".
- Właśnie. Tylko przyjaciele. Zrozum, Lou, dla mnie takie rzeczy są ważne. Obietnica to obietnica. Śmialiśmy się z tych wszystkich ludzi, którzy w kółko powtarzali że zachowujemy się jak para i prędzej czy później będziemy razem. Dalej uważasz, że przyjaźń damsko-męska istnieje?
- [T.I], ależ oczywiście że tak. Przecież możemy być razem, ale jednocześnie się przyjaźnić. Przypomnij sobie poprzedni piątek, jak oglądaliśmy horror. Trzymałaś mnie za rękę i przytulałaś się do mnie. Albo dwa dni temu. Pokłóciłaś się z rodzicami i przybiegłaś do mnie. Leżeliśmy w jednym łóżku przez cały dzień, stykając się policzkami i ciałami. No pomyśl, [T.I], my byliśmy razem już wcześniej!
Wspomniała tamte chwile. I dopiero wtedy uświadomiła sobie, że Lou miał rację. Oni są parą już od dłuższego czasu, jednak wciąż się do tego nie przyznawali przed nimi samymi. Bez żadnych zobowiązań i wyznań miłosnych. Kochali się, nie wiedząc o tym.
- To prawda.. Przepraszam, Lou. Nie chciałam cię zranić. Ale zgadzam się z tobą. My już od dawna..
- Cii. Nie mów tego. Tak będzie lepiej. To jak, przyjaciele?
- Przyjaciele.
I na dowód swojej wiecznej miłości, złożyli pocałunek na swoich spragnionych miłości ustach. / Believe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz