czwartek, 15 sierpnia 2013
Imagin - Harry #First Meeting
Koncert w Wielkiej Brytanii. Ah, jak cudownie wrócić do starych korzeni. Swoją kwestię właśnie śpiewa Zayn, kiedy ja nagle czuję mrowienie w kolanach. Moje serce chyba zatrzymuje się, a spojrzenie utrzymuje na jednej osobie. To ona, szatynka o intensywnym i jakże inteligentnym wyrazie oczu, wpatruje się we mnie. Prosto w oczy. Ma takie delikatne, o kolorze ciemnego brązu. W ciągu kilku sekund zapominam o całym świecie, o choreografii, o śpiewaniu, o tym że cały koncert może szlag trafić przez to jedno szczere spojrzenie wyjątkowej dziewczyny. Widzę, jak jej policzki płoną rumieńcami, kąciki ust idą w górę a ja widzę jej cudowne dołeczki. Nie jest taka jak wszystkie dziewczyny. Widzę to. Po jej oczach można poznać wszystko. Czuję na sobie wzrok wszystkich moich przyjaciół, wiernych fanów i jej. Niall kończy zwrotkę, powinienem ja zaraz zacząć. Podchodzi do mnie Lou, i cicho szepce czy wszystko w porządku. Odpowiadam skinieniem głowy, nie przestając patrzeć na dziewczynę. Słowa płyną ze mnie jak z potoku, ona wszystko widzi. I wie. Zrozumiała i zaśmiała się. Jak wspaniale to wygląda. Śpiewam dalej. Coraz głośniej, mocniej, chcąc wyrazić moje uczucia. Kiedy zmierzam ku końcowi, mimowolnie mój mikrofon wędruje do ręki tej pięknej istoty stojącej przy samej scenie a ona dokańcza moją kwestię, wzrok wszystkich utkwiony w nią. Spoglądam na Louisa. On też wie. Uśmiecha się. Dziewczyna ma talent. Kiedy kończy śpiewać, cała w rumieńcach oddaje mi mikrofon, a ja zauroczony nią całkowicie chwytam ją jak małe dziecko pod pachy i już jest na scenie, i widzę jak się chwieje, nie może uwierzyć własnym oczom. I w tym momencie słychać refren, śpiewany już nie przez pięć, a przez sześć osób. Rozlegają się brawa, a ja wciąż trzymając ją w locie nie mogę uwierzyć, że dzielą mnie jakieś trzy centymetry od tych wspaniałych brązowych oczów. / Believe
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz